III K 132/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Białymstoku z 2021-03-18

sygn. akt III K 132/20


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Data: 18 marca 2021 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, III Wydział Karny, w składzie:

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko

Ławnicy: Ryszard Woronowicz

Irena Rybak

Protokolant: Paulina Sokół

przy udziale prokuratora Marka Dąbrowskiego z Prokuratury Rejonowej w Hajnówce

oraz oskarżycielki posiłkowej P. Ś.

po rozpoznaniu 28 stycznia, 19 lutego i 17 marca 2021 r. w Białymstoku

sprawy przeciwko:

1. M. K. (1) (K.)

synowi W. i B., rodowe nazwisko matki D.

urodzonemu (...) w S.

2. K. K. (2)

córce R. i M., rodowe nazwisko matki D.

urodzonej (...) w S.

oskarżonym o to, że:

w nocy z 17 na 18 marca 2020 r. w miejscowości (...), gm. S., działając wspólnie i w porozumieniu pozbawili wolności P. Ś., które łączyło się ze szczególnym udręczeniem w ten sposób, że chwytając ją za ręce wciągnęli z podwórza do wnętrza domu, gdzie w łazience wyzywając słowami wulgarnymi i grożąc pozbawieniem życia, przewrócili pokrzywdzoną na podłogę i przytrzymując za ręce związali taśmą jej nogi na wysokości kostek i ręce z tyłu, po czym pozostawili skrępowaną w opisany sposób, a gdy pokrzywdzona uwolniła nogi z taśmy uderzali ją i kopali po całym ciele, a następnie związali jej nogi pasami z pociętego koca i skrępowali ręce z przodu uderzając ja przy tym i kopiąc po całym ciele oraz pozostawiając skrępowaną w łazience na kilka godzin, w wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci opuchnięcia i zasinienia w okolicy prawego oka, opuchnięcia w całości i zasinienia lewego oka, powieki i gałki ocznej, guza o średnicy 2 cm pod włosami z tyłu głowy, licznych drobnych zadrapań oraz otarcia naskórka na szyi, czterech zasinień od 1 do 2 cm na prawym ramieniu, licznych drobnych zasinień na prawym ramieniu, nadgarstkach, na plecach po lewej stronie otarcia 3 cm, dwóch otarć na wysokości kręgosłupa, otarcia kostek obu goleni, które stanowią naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni, przy czym M. K. (1) czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad roku kary pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazanym w warunkach art. 64§2 k.k. za umyślne przestępstwo podobne z art. 280§1 k.k. w zw. z art. 64§2 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Iławie z dnia 19 lutego 2016 r., sygn. akt VIII K 839/15, to jest czyn kwalifikowany:

- w stosunku do M. K. (1) z art. 189§3 k.k. w zw. z art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k. w zw. z art. 64§2 k.k. ,

- w stosunku do K. K. (2) z art. 189§3 k.k. w zw. z art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k.

- o r z e k a -

I. Oskarżonych M. K. (1) i K. K. (2) uznaje za winnych tego, że: po północy 18 marca 2020 r. w miejscowości A., działając wspólnie i w porozumieniu pozbawili wolności P. Ś. na czas trwający nie dłużej niż 5-6 godzin w ten sposób, że schwyciwszy ją za ręce wciągnęli z podwórza do wnętrza domu oznaczonego numerem administracyjnym 34, gdzie wyzywali kobietę słowami wulgarnymi, przewrócili na podłogę i przytrzymując związali biurową taśmą jej nogi na wysokości kostek i ręce z tyłu, po pewnym czasie M. K. (1) uwolnił ręce pokrzywdzonej z więzów, a następnie oboje znowu je związali, a gdy wyżej wymieniona uwolniła się i wybiegła na zewnątrz, została ponownie doprowadzona do domu i umieszczona w łazience, gdzie sprawcy skrępowali jej nogi i ręce pasami z pociętego koca, a w trakcie zajścia szarpali ją także za włosy, przy czym M. K. (1) groził pokrzywdzonej pozbawieniem życia, spaleniem domu wraz z członkami jej rodziny oraz stosował wobec niej przemoc polegającą na:

- uderzaniu jej głową o podłogę oraz biciu rękoma, w tym w twarz,

- kopaniu w okolice pleców, bioder i ud,

- przyciskaniu jej twarzy obutą nogą do podłoża oraz kolanem okolicy górnej części mostka, gdy leżała na podłodze,

- kilkukrotnym duszeniu ramieniem za szyję co skutkowało utratami przytomności,

tj. zachowywał się w sposób powodujący dla P. Ś. szczególne udręczenie, czego K. K. (2) nie akceptowała, zaś w trakcie zdarzenia pokrzywdzona doznała obrażeń w postaci: opuchnięcia i zasinienia w okolicy prawego oka, opuchnięcia w całości i zasinienia lewego oka, powieki i gałki ocznej, zasinienia w okolicy jarzmowej lewej, guza o średnicy 2 cm pod włosami z tyłu głowy, licznych drobnych zadrapań oraz otarcia naskórka na szyi, czterech zasinień od 1 do 2 cm na prawym ramieniu, licznych drobnych zasinień na prawym ramieniu i nadgarstkach, 3 centymetrowego otarcia na plecach po lewej stronie, dwóch otarć na wysokości kręgosłupa oraz otarcia kostek obu goleni, które łącznie, jak i każde z osobna, stanowią naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni, z których część, związana z przytrzymywaniem, unieruchamianiem i wiązaniem wyrywającej się pokrzywdzonej, została spowodowana przez oboje napastników w ramach łączącego ich porozumienia, a ponadto M. K. (1) opisanych wyżej zachowań - zrealizowanych samodzielnie, jak i razem ze współdziałającą - dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad roku kary pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazanym w warunkach określonych w art. 64§1 k.k., tj. za przestępstwo rozboju przez Sąd Rejonowy w Iławie wyrokiem z 19.02.2016 r., wydanym w sprawie o sygn. akt II K 839/15,

tj. czynu zart. 189§3 k.k. w zw. z art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k. w zw. z art. 64§2 k.k. w stosunku do oskarżonego M. K. (1) oraz czynu z art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k. w stosunku do oskarżonej K. K. (2),

i za to:

- oskarżonego M. K. (1) na podstawie art. art. 189§3 k.k. w zw. z art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k. w zw. z art. 64§2 k.k. i art. 11§2 k.k. skazuje, zaś na podstawie art. 189§3 k.k. w zw. z art. 64§2 k.k. i art. 11§3 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności,

- oskarżoną K. K. (2) na podstawie art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. skazuje, zaś na podstawie art. 189§1 k.k. w zw. z art. 11§3 k.k. wymierza jej karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności.

II. Na podstawie art. 69§1 i §2 k.k., art. 70§1 k.k., art. 72§1 pkt 5) k.k. i art. 73§1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonej K. K. (2) kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata, oddaje ją w tym okresie pod dozór kuratora oraz zobowiązuje do powstrzymania się od nadużywania alkoholu.

III. Na podstawie art. 62 k.k. orzeka system terapeutyczny wykonania kary pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonego M. K. (1) w związku z uzależnieniem mieszanym od alkoholu i substancji psychoaktywnych.

IV. Na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego M. K. (1) kary pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania od 20 marca 2020 roku (godzina 9:00) do 2 lipca 2020 r. (godzina 12:36).

V. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz ustanowionego z urzędu:

1) pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej adw. L. K. 1402,20 (jeden tysiąc czterysta dwa 20/100) złotych – w tym 262,20 (dwieście sześćdziesiąt dwa 20/100) złotych podatku VAT - tytułem wynagrodzenia za reprezentowanie P. Ś.,

2) obrońcy adw. J. O. 1402,20 (jeden tysiąc czterysta dwa 20/100) złotych - w tym 262,20 (dwieście sześćdziesiąt dwa 20/100) złotych podatku VAT - tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego M. K. (1) oraz 327,60 (trzysta dwadzieścia siedem 60/100) złotych tytułem zwrotu wydatków,

3) obrońcy adw. M. K. (2) 1033,20 (jeden tysiąc trzydzieści trzy 20/100) złotych - w tym 193,20 (sto dziewięćdziesiąt trzy 20/100) złotych podatku VAT - tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonej K. K. (2).

VI. Zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych, zaś wydatkami obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wg wzoru z Formularza UK 1, sygnatura akt III K 132/20

1. USTALENIE FAKTÓW

1.1. Fakty uznane za udowodnione

Czyn przypisany oskarżonym M. K. (1) i K. K. (2) w pkt I .

Siedemnastego marca 2020 r. K. K. (2) spotkała w sklepie swojego znajomego M. K. (1). Wcześniej mieszkali na tym samym osiedlu, nie widzieli się od wielu lat, więc gdy ww. tego samego dnia zadzwonił do niej, kobieta zaprosiła go do swojego domu, aby porozmawiać o „czasach dziecięcych”. Po godzinie 22:30 przyjechała samochodem do miejscowości B., zabrała stamtąd kolegę i jego dziewczynę P. Ś., po czym wszyscy udali się do A., gdzie K. K. (2) wraz z mężem wynajmowała dom oznaczony numerem administracyjnym (...).

W budynku była jeszcze trójka jej małych dzieci w wieku 7 i 3 lat oraz 5 miesięcy, więc dorośli przebywali głównie w łazience, gdyż pili alkohol, a matka małoletnich nie chciała, aby jej potomstwo to widziało. Po pewnym czasie dzieci położyły się spać, a po północy K. K. (2) wyjęła z terrarium węża, aby zademonstrować go znajomym. M. K. (1) wziął go na ręce, zawijał wokół szyi, a następnie chciał przekazać gada P. Ś.. Ta jednak bała się go wziąć, a gdy mężczyzna nalegał oświadczyła, że chce wracać do domu i wybiegła na zewnątrz. Jej partner udał się za nią krzycząc protestował, a w trakcie kłótni kobieta wyrzuciła jego telefon na sąsiednią posesję. K. K. (2) przeskoczyła przez siatkę, ale w nocy nie mogła znaleźć aparatu. Po chwili wszyscy troje wrócili do domu. Gospodyni paliła papierosa, a jej goście nadal się sprzeczali. W pewnym momencie P. Ś. uderzyła M. K. (1) otwartą dłonią w twarz, a ten jej oddał. Wówczas kobieta wybiegła na podwórze, usiadła na trawie i zaczęła krzyczeć „policja”. K. K. (2) obawiała się, że wizyta policji, z uwagi na stan nietrzeźwości dorosłych, może zakończyć się odebraniem jej dzieci. Wspólnie z M. K. (1) chwycili więc jego dziewczynę za ręce i wbrew jej woli wciągnęli do wnętrza domu.

Gdy siedziała w sieni ww. mężczyzna, znajdując się za nią, objął silnie ramieniem jej szyję i przyduszał uniemożliwiając wzywanie pomocy. K. K. (2) obawiając się, że znajomy udusi P. Ś., zaczęła płakać, krzyczała, aby ją puścił. Ten jednak spokojnie oświadczył, że „nic jej nie będzie”, położył kobietę na podłodze i uderzając dłonią w jej twarz ocucił. Gdy ta się ocknęła, wpadła w panikę i znów zaczęła krzyczeć, K. K. (2) schwyciła ją za włosy, spojrzała w oczy i powiedziała, aby była cicho. M. K. (1) natomiast ponownie zastosował ten sam chwyt, jeszcze raz pozbawił ją przytomności, po czym powiedział K. K. (2), aby ta związała jej nogi. Dziewczyna zrobiła to wykorzystując przeźroczystą biurową taśmę. W tym momencie P. Ś. odzyskała przytomność, więc M. K. (1) wykręcił jej ręce do tyłu, a jego znajoma związała je tą samą taśmą. Oboje mieli kobiecie za złe to, że chciała wezwać policję, wyzywali ją wulgarnymi słowami – M. K. (1) szarpał ją także za włosy.

Po pewnym czasie mężczyzna oświadczył, że kocha P. Ś., prosił, aby się uspokoiła, przepraszał i uwolnił ją z więzów. Ona jednak wzięła wówczas jeden z pustych słoików stojących w sieni i rozbiła go uderzając nim w swoje czoło. Takie zachowanie zdenerwowało jej partnera, który wpadł w furię - tak jak poprzednio schwycił ją ramieniem za szyję i dusząc pozbawił przytomności. W międzyczasie nakazał K. K. (2), aby ponownie związała jej ręce i nogi taśmą, co też ta zrobiła. Po kilku minutach wyżej wymieniona odzyskała świadomość - wtedy M. K. (1) wyzywał kobietę, groził pozbawieniem życia oraz spaleniem jej domu wraz z członkami rodziny. Gdy próbowała się podnieść uderzał jej głową o podłogę. K. K. (2) widząc to i nie godząc się na takie zachowanie, przyklęknęła przy ww. i wzięła jej głowę między swoje nogi, aby uchronić ją przed kolejnym kontaktem z twardym podłożem. Po chwili udała się do łazienki, a gdy wróciła, to mężczyzna stał przyciskając obutą nogą do podłogi twarz leżącej ofiary przemocy. Gospodyni szarpiąc go starała się przerwać te działania. Była jednak zdecydowanie słabsza fizycznie od napastnika, który schylił się i tym razem przycisnął kobietę kolanem przystawiając je w okolicy górnej części jej mostka. Zaprzestał tego w reakcji na płacz i krzyki koleżanki, aby zostawił swoją dziewczynę.

W trakcie zajścia M. K. (1) bił P. Ś. rękoma, w tym w twarz, zadawał jej kopnięcia w okolicę pleców, bioder i ud. Takim jego działaniom, jak i duszeniu,K. K. (2) sprzeciwiała się i ich nie akceptowała. Gdy mężczyzna w początkowej fazie zajścia zadawał pokrzywdzonej ciosy nogami, położyła się na niej chcąc ją przed nimi osłonić.

Nad ranem pokrzywdzona uwolniła się z więzów, ponownie wybiegła z domu na podwórze, ale tam złapał ją M. K. (1) i kilkukrotnie rękoma uderzył leżącą na ziemi kobietę. Następnie nakazał K. K. (2), aby pomogła mu przenieść ją do budynku, co też ta uczyniła. Tam znowu ją dusił do utraty przytomności, zaśK. K. (2) – stosując się do „wytycznych” kolegi – pocięła na paski kocyk, którymi związała jego dziewczynę.

Gdy ta odzyskała świadomość, to po pewnym czasie M. K. (1) rozwiązał ją i nakazał przebrać się w ubrania gospodyni, gdyż jej ubrudzone były krwią. Następnie wezwał taksówkę, którą wraz z pobitą dziewczyną około godziny siódmej udał się do swojego miejsca zamieszkania w S.. W trakcie podróży instruował ją, aby nikomu nie mówiła o tym, co się stało i „wymyśliła jakąś historyjkę” tłumaczącą doznane obrażenia ciała. Na miejscu przepraszał P. Ś., twierdził, że zachowywał się tak „przez alkohol” i ponownie prosił o nie zawiadamianie o zdarzeniu policji, gdyż „przez to pójdzie siedzieć”.

Pokrzywdzona skontaktowała się telefonicznie ze swoją siostrą, której chłopak po godzinie 17:30 odebrał ją autem z ul. (...) i zawiózł do domu. Tam dziewczyna opowiedziała bliskim co ją spotkało, a następnego zgłosiła się na Komendę Powiatową Policji w S., gdzie złożyła zeznania i zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

W trakcie zdarzenia P. Ś. doznała obrażeń w postaci: opuchnięcia i zasinienia w okolicy prawego oka, opuchnięcia w całości i zasinienia lewego oka, powieki i gałki ocznej, zasinienia w okolicy jarzmowej lewej, guza o średnicy 2 cm pod włosami z tyłu głowy, licznych drobnych zadrapań oraz otarcia naskórka na szyi, czterech zasinień od 1 do 2 cm na prawym ramieniu, licznych drobnych zasinień na prawym ramieniu i nadgarstkach, 3 centymetrowego otarcia na plecach po lewej stronie, dwóch otarć na wysokości kręgosłupa oraz otarcia kostek obu goleni, które łącznie, jak i każde z osobna, stanowiły naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni. Część z nich, związana z przytrzymywaniem, unieruchamianiem i wiązaniem wyrywającej się pokrzywdzonej, została spowodowana przez oboje napastników w ramach łączącego ich porozumienia.

Dowody: częściowe (tj. w zakresie zgodnym z ustaleniami sądu) zeznania pokrzywdzonej P. Ś. (k.512-516), zeznania świadków: A. Ł. (k.26-27), M. J. (k.516v) i K. Ś. (k.535v-536), wyjaśnienia K. K. (2) (k.506-512, 514v, 515v-516, 552v, 553), częściowe wyjaśnienia M. K. (1) (k.552v-555), protokół oględzin osoby oraz zdjęcia (k.28-33), opinia i wysłuchanie biegłej M. D. (k.360, 517-518), protokół oględzin posesji i domu nr (...) w A. oraz zdjęcia (k.13-14, 16-24), wydruki danych od operatorów telefonii komórkowej (k.275-281).

M. K. (1) został zatrzymany 20 marca 2020 r. o godzinie 9:00 i postanowieniem sądu z 21.03.2020 r. tymczasowo aresztowany. Ten środek zapobiegawczy był stosowany wobec niego do godziny 12:36 dnia 2.07.2020 r.

Dowody: protokół zatrzymania osoby (k.51), postanowienia w przedmiocie tymczasowego aresztowania (k.71-72, 242, 349-351), zawiadomienie o zwolnieniu (k.353).

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Iławie z 19.02.2016 r., wydanym w sprawie o sygn. akt II K 839/15, M. K. (1) został skazany za rozbój na karę 3 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Czyn ten został popełniony przy użyciu przemocy wobec osoby, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Na poczet kary zaliczono okres pozbawienia wolności od 19.05.2015 r. do 19.02.2016 r. Skazany odbył ją w całości - uwzględniając ww. zaliczenie - przebywając w jednostce penitencjarnej od pierwszej z ww. dat do 14.03.2019 r.

Dowody: odpis wyroku wydanego w sprawie o sygn. akt II K 839/15 (k.408-409), dane z BI KRK (k.229-230), dane o odbyciu kary (k.409).

W czasie realizacji opisanych wyżej zachowań M. K. (1) miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania własnym postępowaniem. To mężczyzna, u którego rozpoznano uzależnienie mieszane od alkoholu i substancji psychoaktywnych (amfetamina, mefedron) oraz osobowość dyssocjalną. W związku z tym powinien odbyć pełnoprofilową terapię odwykową w warunkach stacjonarnych.

Dowody: opinia biegłych (k.258-266).

2. OCENA DOWODÓW

2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Dotyczące przypisania czynu z pkt I. wyroku (1.1.).

Głównym źródłem dowodowym, którego relacja stanowiła podstawę ustaleń faktycznych, była K. K. (2) . Choć jest to osoba zaangażowana w przestępstwo i do jej depozycji należy podchodzić ze szczególną ostrożnością, to jednak z następujących powodów zostały one uznane za wiarygodne:

1)  Oskarżona nigdy nie była karana, ma ustabilizowane życie rodzinne, nie jest związana z osobami ze środowisk przestępczo-patologicznych. Przypadkowo spotkała znajomego z czasów dzieciństwa i nie wiedząc o jego przeszłości kryminalnej zaprosiła go do domu. Nie miała pojęcia do czego jest zdolny i nie zakładała tego, co wydarzyło się na jej posesji. Będąc pod wpływem alkoholu, w obawie o to, co się stanie gdy przyjedzie wzywana przez pokrzywdzoną policja, współdziałała w części bezprawnych zachowań, które zainicjował i można powiedzieć, którymi kierował M. K. (1). Krępowanie rąk i nóg ofiary, wyzywanie jej i pociągnięcie za włosy w chwili, gdy krzyczała - co mogło zainteresować sąsiadów i być powodem „wizyty” przedstawicieli organów ścigania - wpisuje się w obraz czynności ukierunkowanych za zapobieżenie wezwaniu policji. Analizując jej społeczne funkcjonowanie, posturę (k.34v: 164 cm, waga 45 kg, zdjęcie k.36), a przede wszystkim mając z nią bezpośredni kontakt w czasie rozprawy, trudno sobie wyobrazić, aby była zdolna do współdziałania w nękaniu pokrzywdzonej w zakresie szerszym, niż wystarczający do uniemożliwienia jej wyjścia na zewnątrz.

Jej kolejne wyjaśnienia są obszerne, bogate w szczegóły, jak i konsekwentne. Oczywiście mogły być motywowane chęcią zmniejszenia własnej odpowiedzialności karnej, ale fałszowanie okoliczności wydarzeń z jednej strony utrudniał stan emocjonalny w toku przesłuchań, zaś z drugiej nie było tak, aby zatajała własne, bezprawne zachowania. Przyznała się nie tylko do udziału w siłowym doprowadzaniu pokrzywdzonej do wnętrza domu (choć ta na rozprawie mówiła inaczej, k.512v) i jej krępowaniu, ale również do uciszania P. Ś. poprzez wyzwiska i szarpanie za włosy (k.47v, 48, 510-510v). W świetle tych działań ewentualne uderzenie otwartą dłonią w twarz, nawet kilkukrotne, nie jawi się jako zasadniczo odmienne, bardziej brutalne. Nie wydaje się więc, aby oskarżona zataiła to w sytuacji wyprowadzenia takich ciosów, czemu stanowczo zaprzeczała.

Podana przez nią 20.03.2020 r. na policji wersja wydarzeń koresponduje z tą przedstawioną przed sądem. Wyjaśnienia z rozprawy są naturalnie bardziej dokładne i chronologicznie uporządkowane, ale jest to wynikiem zadawania doprecyzowujących pytań, dbania przez sąd o podanie przebiegu zdarzeń w porządku czasowym. Oskarżona wyjaśniała spontanicznie, płynnie, bez namysłu opisując co się działo w nocy z 17 na 18.03.2020 r. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że odtwarza obrazy tkwiące w jej pamięci, a nie wymyślone na potrzeby postępowania karnego okoliczności obciążające współsprawcę. Płacz i omdlenie na rozprawie świadczy o silnym emocjach (co potwierdziła lekarz, k.509), przeżywaniu oskarżenia i procesu karnego, obawy o jego wynik, ale także potwierdza pewną wrażliwość oskarżonej, którą nieczęsto spotyka się u podsądnych oskarżonych o zbrodnie.

K. K. (2) zarówno w konfrontacji z pokrzywdzoną, jak i M. K. (1), wyjaśniając sporne kwestie sprawiała dość pozytywne wrażenie, w każdym razie nie prowadzące do definitywnego zanegowania jej wersji. Jeśli chodzi o zadawanie przez nią ciosów, to pokrzywdzona wezwana do konkretyzacji określeń „kopali po całym ciele”, „mnie pobili” (k.7, a więc oboje), „bił mnie M. albo K.”, „oni mnie uderzali pięściami i kopali” (k.404v), „byłam bita przez nich” (k.513) w kontekście udziału w tych czynnościach sprawczych oskarżonej oświadczyła jedynie: „wiem, że raz na pewno ona mnie uderzyła (…). To było chyba ręką w twarz, nie pamiętam już” (k.514).

Zaznaczyć należy, że 30.09.2020 r. P. Ś. twierdziła, że nie pamięta które z oskarżonych ją biło, kto ją uderzył (k.404v). Pomimo negatywnego nastawienia wobec K. K. (2) – co wynika z treści jej zeznań – nie zdecydowała się obciążyć właśnie jej odpowiedzialnością za stosowanie przemocy. Na rozprawie bicie, duszenie oraz groźby identyfikowała z osobą byłego partnera (k.513, 514, 514v), kopania nie pamiętała (k.515v).

W zakresie uderzania pokrzywdzonej przez oskarżoną istnieją więc poważne wątpliwości, czy faktycznie miało to miejsce. Na podstawie zebranego materiału dowodowego trudno je ostatecznie rozstrzygnąć. Tym bardziej, że zeznania ofiary przestępstwa nie są w tej części jednoznaczne, kategoryczne. Skład orzekający bardziej skłaniał się do dania wiary wersji oskarżonej, a ostatecznie uznał, że mając na uwadze dyrektywę z art. 5§2 k.p.k. należy przyjąć brak tego rodzaju czynności z jej udziałem.

Na stosowanie takiej formy przemocy przez współoskarżoną wskazywał także M. K. (1). Mówił nie tylko o ciosach z otwartej dłoni w twarz, ale też o uderzaniu głową ofiary w podłoże. Jego wyjaśnienia nie były jednak szczere, gdyż zaprzeczał kopaniu, duszeniu, starał się odurzeniem pokrzywdzonej tłumaczyć jej agresywne i jego zdaniem irracjonalne zachowanie. Te dane nie mają dowodowego potwierdzenia i stoją w oczywistej sprzeczności z obrażeniami P. Ś. oraz wynikającym z wysłuchania biegłej mechanizmem ich powstania. To prawda, że podsądny obrazowo demonstrował na rozprawie sposób zachowania K. K. (2) (k.553). Uklęknął na oba kolana wskazując, że głowa pokrzywdzonej znajdowała się między udami (na ich wysokości), zaś ww. schwyciwszy ją uderzała nią o podłogę. Jednak już sama przyjęta przez niego pozycja „agresorki” budzi poważne wątpliwości. Jeśli bowiem głowa ofiary usytuowana była pomiędzy górną częścią nóg napastnika, to jednocześnie uda blokowałyby jej kontakt z podłogą w sytuacji, gdyby rzeczywiście – jak pokazywał to sprawca – współoskarżona miałaby schwycić ją rękoma, podnosić do góry i opuszczać w kierunku podłoża. Wysoce prawdopodobnym jest, że M. K. (1), pamiętając czynności znajomej związane z ochroną zdrowia ofiary (por. k.507v: „wzięłam jej głowę żeby nie miał dostępu”), wykorzystał to i chcąc uwiarygodnić swoje wyjaśnienia wplótł nieprawdziwe okoliczności w sytuację, która faktycznie miała miejsce. Wiedział, że to ona go obciąża, jak i zakładał, iż przerzucenie na nią części działań dotyczących stosowania przemocy oraz zatajenie innych, może poprawić jego sytuację procesową.

2)  Jeśli chodzi o różnice pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonej, a wersją P. Ś. , to wynikały one przede wszystkim z kilkukrotnej utraty przytomności drugiej z ww. kobiet, z czym wiązały się problemy z pamięcią (k.518: tzw. niepamięć wsteczna).

K. K. (2) to drobna kobieta, która nie byłaby w stanie samodzielnie przytrzymać i obezwładnić pokrzywdzonej, która była od niej cięższa o 12 kg (k.28v). O wiele bardziej racjonalne jest więc przyjęcie, że rolę tę wypełnił oskarżony, a ww. kobieta krępowała ofiarę.

W relacji P. Ś. widoczne są pewne aspekty wyraźnie odbiegające od obiektywnie potwierdzonych danych. Choć nie mają one większego znaczenia, to jednak wskazują na jej słabą orientację także co do miejsca (utrzymywanie, że więziona była cały czas w łazience) i czasu wydarzeń (por. m.in. k.7: „Po godzinie 20:00 K. przyjechała po nas”, a ostatni kontakt telefoniczny oskarżonego z nią z godziny 22:31), ich chronologii (k.404v: słoik na głowie rozbiła „wtedy, gdy już rozwiązali mnie i się przebrałam”). Powodowane było to, jak już była o tym mowa, z jednej strony stanem nietrzeźwości, zaś głównie kilkukrotnym doprowadzeniem do utraty świadomości. Drugie jej zeznania (z 30.09.2020 r.), jak i te przed sądem, cechuje niska szczegółowość, brak pewności co do niemałej części elementów zajścia. Konfrontacja wypowiedzi ofiary przestępstwa z wersją oskarżonej, wypadła korzystniej dla tej drugiej. To także przemawia za obdarzeniem wiarygodnością – w przypadku różnic – wyjaśnień K. K. (2).

Pokrzywdzona przyznała, że słoik, który rozbiła uderzając się w głowę, stał w sieni (k.516). Skoro tak, to tam musiała się znajdować w chwili utraty przytomności. Ostatecznie przyznała, że nie jest pewna czy faktycznie cały czas przebywała w łazience, a mogła skojarzyć ją i zapamiętać jako ostatnie miejsce uwięzienia (k.515). Nie sposób znaleźć racjonalne argumenty wskazujące przyczyny, którymi mogłaby się kierować oskarżona przeinaczając to, w jakiej części domu przebywała ofiara. Nie ma to przecież żadnego znaczenia z punktu widzenia zasady i zakresu jej odpowiedzialności karnej. Powyższą „lokalizację” potwierdził również M. K. (1).

Motywacją, którą kierowała się oskarżona, znajduje odzwierciedlenie w zeznaniach P. Ś. (k.7v: „Ona darła się, że zabiorą jej dzieci przeze mnie, jak przyjedzie policja”, k.404v: „Mówiła, że ma małe dzieci i jest pijana…”). Potwierdziła ona też cios w twarz zadany gospodyni przez oskarżonego (k.513, zob. k.508). Ten atak w końcowej fazie zajścia wpisuje się w stanowisko K. K. (2), zgodnie z którym „kierowniczym sprawcą” i głównym realizującym bezprawne działania wobec pokrzywdzonej był właśnie M. K. (1). Takie postępowanie świadczy też o tym, że znajomej nie traktował on jako równorzędnego partnera realizowanych czynności sprawczych. Był zresztą w pełni zorientowany - choć temu przeczył - że wyżej wymieniona brutalności i przemocy z jego strony nie popierała i jasno jej się sprzeciwiała.

Jeśli chodzi o groźby to brak ich artykulacji ze strony K. K. (2) wynika także w wyjaśnień M. K. (1) (k.70: „Ja straszyłem P., że spalę jej dom”).

3)  M. K. (1) zależało na tym, aby pełną odpowiedzialnością obciążyć K. K. (2). Zamiar ten rozpoczął wdrażać w życie praktycznie już od momentu uwolnienia P. Ś. (k.7v). Podczas powrotu do S., jak i w swoim domu, do którego ją zabrał, starał się zaindukować kobiecie, że całą winę za zdarzenie ponosi jego znajoma. Tej zaś zakazał ujawniać, że był u niej w domu (k.508v-509), a gdy wszczęto śledztwo wspólnie z pokrzywdzoną nakłaniał ją, aby przyznała się do tego, co stało się jego udziałem (k.515v).

Mająca problemy z pamięcią oskarżycielka posiłkowa, zaangażowana w związek z oskarżonym emocjonalnie, słuchając jego wersji zapewne po części mu uwierzyła, a luki pamięciowe wypełniła elementami z jego opisu. Stąd w jej zeznaniach przypisywanie czynności sprawczych obojgu podsądnym w równym wymiarze (posługiwanie się głównie liczbą mnogą), wskazania na kierowniczą rolę K. K. (2) (k.8: „wydaje mi się, że M. działał pod jej wpływem. Ona wszystkim kierowała”; k.404v: „Osobą bardziej agresywną w tym zdarzeniu była K..”), jak i pominięcie jej działań „obronnych”, które potwierdziła przed sądem (k.514).

Jak się wydaje, P. Ś. jest osobą dość łatwowierną, a jej postępowanie determinowane jest przede wszystkim uczuciami (związanymi z nimi emocjami), nie zaś chłodną, racjonalną oceną faktów. Wskazuje na to m.in. jej postępowanie po tym, gdy oskarżony opuścił areszt. Pomimo dość traumatycznych przeżyć z 18.03.2020 r. ponownie związała się z nim na kilka miesięcy (k.405, 512 i 513v).

Opiniowanie przez biegłą M. D. cechuje rozległa wiedza medyczna, profesjonalizm i przystępność tłumaczenia wniosków wyprowadzanych z charakterystyki obrażeń pokrzywdzonej. Racjonalnie i logicznie wyjaśniła dlaczego to właśnie wersje oskarżycielki i oskarżonej korespondują w wynikami ujawnionych obrażeń (k.517-518).

Podejście biegłej do zleconego zadania, jakość i celność argumentacji, sposób opisu i uzasadniania poszczególnych jej elementów, w połączeniu z doświadczeniem zawodowym lekarza, biegłego z zakresu medycyny sądowej, budziły pełne zaufanie co przekazywanych treści.

Zeznania M. J. i K. Ś. były dość lakoniczne i opierały się na tym, co usłyszeli oni od oskarżycielki posiłkowej. Powielały więc w części ogólnie przedstawioną im wersję P. Ś. i tym samym niewiele wniosły do sprawy.

2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów (dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego M. K. (1) w części, która nie była zgodna z ustaleniami sądu ( potwierdzające je częściowo zeznania pokrzywdzonej i powody ich zakwestionowania, zostały omówione w pkt 2.1.).

M. K. (1) zasadniczo w toku śledztwa „przyznał się w całości” do zarzutu, w którego treści ujęto pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem, w tym skrępowanie ofiary, uderzanie jej, m.in. pięścią w twarz, kopanie, przyduszanie kolanem do ziemi (k.65), „stawanie nogami na głowie” (k.68). Takie jego stanowisko potwierdziły wyniki przewodu sądowego. Nie było ono jednak konsekwentne, a treść wyjaśnień sprawcy nie oddawała realiów pobytu w domu K. K. (2), tego, co tam się stało, a przede wszystkim jego zaangażowania w nękanie ofiary.

Swoje zachowanie, jak i obu kobiet, starał się tłumaczyć zażyciem (...) przed wyjazdem do A. oraz nietrzeźwością związaną ze spożyciem bimbru (por. też k.74 i 142). To, co stało się jego udziałem, częściowo przypisywał K. K. (2) (zob. k.65: ona, jako źródło konfliktu i zdenerwowania pokrzywdzonej), co było zgodne z przyjętą linią obrony zmierzającą do obciążenia właśnie jej zasadniczą częścią odpowiedzialności karnej. Już po powrocie do domu 18.03.2020 r. w rozmowie z pokrzywdzoną, która z uwagi na utraty przytomności nie pamiętała wszystkich szczegółów zajścia, zrzucając winę na znajomą zmierzał do przedstawienia siebie w lepszym świetle. Temu też miało służyć nakłanianie K. K. (2) do przyjęcia na siebie całej odpowiedzialności sprawczej. Dnia 18 i 19.03.2020 r. kontaktował się z nią, aby uzyskać przekonanie, że w domu nie ma śladów tego, co się stało, a kobieta nie ujawni okoliczności zdarzenia (k.47v).

Pokrzywdzona pozostawała z związku partnerskim z oskarżonym, była zaangażowana uczuciowo i emocjonalnie, o czym świadczy jego kontynuacja przez pewien czas po opuszczeniu przez M. K. (1) aresztu. Być może liczyła na trwały związek. Właśnie to zaangażowanie sprawca starał się cynicznie wykorzystać dla osiągnięcia własnych celów. Jednym z nich miało być złożenie przez P. Ś. korzystnych dla niego zeznań, w części wykreowanych jego zapewnieniami, noszącymi cechy insynuacji. Porównanie chociażby treści zatrzymanych listów kierowanych do M. M. (3) (k.83-85), matki (k.97-98) i pokrzywdzonej (k.118-119, 199) przekonuje, jak instrumentalnie traktował on kobiety.

Przypisanie P. Ś. odurzenia narkotykami – co nie zostało potwierdzone dowodowo – ukierunkowane było z jednej strony na częściowe zdeprecjonowanie jej zeznań, zaś z drugiej na wskazanie, że to jej niezrozumiałe i bezpodstawne zachowanie przyczyniło się to tego, jak została potem potraktowana. Żadnego z tych tłumaczeń nie można ocenić w kategoriach usprawiedliwiających postępowanie sprawców.

To, jakie bezprawne działania wobec pokrzywdzonej stały się udziałem K. K. (2), sprawca w pierwszych wyjaśnieniach opisał zgodnie z jej wersją (m.in. złapanie i wspólne wciągniecie do domu). Zgadza się też jej motywacja (k.65: obawa przed policją, która ze względu na nietrzeźwość dorosłych mogłaby odebrać dzieci, k.69v-70). Znamiennym jest wyraźna niechęć oskarżonego do omówienia tego, co działo się po „wciągnięciu” jego dziewczyny do budynku. Powołanie się na wyrzuty sumienia, jako czynnik tamujący omówienie tej kwestii, nie wydaje się prawdziwe. Po prostu sprawca wiedział, jak nagannie się zachował, nie miał wiedzy na temat depozycji innych osób i nie chciał siebie obciążać ponad to, co ujęto w początkowo skonstruowanym zarzucie. Wbrew zapowiedziom, niewiele więcej konkretów ujawnił przed prokuratorem i dalej wskazywał co najmniej na równoważną rolę K. K. (2) w dręczeniu ofiary (k.65v i 69). Posługiwał się liczbą mnogą przypisując własne czynności także jej (k.70: „uderzaliśmy parę razy (…) przyduszaliśmy ją, biliśmy”).

Postawa oskarżonego po zastosowaniu tymczasowego aresztowania wskazuje, że wcześniejsze wyjaśnienia obliczone były także na uniknięcie zapobiegawczego środka izolacyjnego (k.142). Przyznał on to, co jego zdaniem organy śledcze już wiedziały, a gdy okazało się, że nie osiągnął zamierzonego celu, starał się wycofać (k.142, 217, 225, 226: „zostałem niesłusznie oskarżony”, 245, 250). Gdy odzyskał wolność ponownie potwierdził wcześniejsze depozycje, utrzymywał, że nie popełnił zarzucanego przestępstwa, ale nie tłumaczył dlaczego zmienił swoje stanowisko (k.372).

Przed sąd podtrzymał deklaracje z początkowych przesłuchań, ale jednocześnie nie przedstawił wiarygodnie przebiegu zajścia. Zataił najbardziej niekorzystne dla siebie okoliczności zasłaniając się niepamięcią lub zaprzeczeniem. Tłumaczenie własnego zachowania chęcią ochrony pokrzywdzonej przed samoagresją, pozostawić należy bez komentarza. Oczywiście uderzyła się w głowę słoikiem, ale był to efekt swoistej bezradności wynikającej z zachowania sprawców.

Konfrontacja całości wyjaśnień oskarżonego z pozostałym materiałem dowodowym nie daje podstaw do zbudowania na nich wersji wydarzeń z nocy z 17/18 marca 2020 r. Niektóre jej aspekty „zmodyfikował”, pominął, inne powiązał także ze współoskarżoną, aby zmniejszyć własną odpowiedzialność karną.

Dowód: zeznania świadka M. M. (3).

M. M. (3) to znajoma M. K. (1), u której przebywał w chwili zatrzymania (k.51). Z kierowanej do niej przez osadzonego korespondencji wynika, że łączyły ich bliskie relacje (k.83-85). Treść jej zeznań oparta była tylko i wyłącznie na relacji oskarżonego (k.58v), stąd trudno wymagać, aby była ona dla niego obciążająca. Depozycje tego świadka potwierdzają zamiar sprawcy przypisania całej winy współpodejrzanej i nie mają nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia w A..

3. PODSTAWA PRAWNA WYROKU

3.1. Podstawa prawna skazania, punkt I. wyroku, oskarżeni M. K. (1) i K. K. (2) .

Istotą współsprawstwa jest oparte na porozumieniu współdziałanie dwóch lub więcej osób, z których każda obejmuje swoim zamiarem realizację całości znamion określonego czynu zabronionego i postępując w określony sposób dąży do osiągnięcia założonego, realizowanego wspólnymi siłami, bezprawnego celu. To porozumienie jest tym szczególnym elementem podmiotowym, który zespalając zachowania poszczególnych osób, pozwala przypisać każdej z nich również i tę akcję sprawczą, którą przedsięwzięła inna osoba współdziałająca w popełnieniu przestępstwa. W doktrynie i orzecznictwie dominuje podzielany przez sąd pogląd, iż dla przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne, aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała „własnoręcznie” znamiona czynu zabronionego, czy też nawet część tych znamion. Wystarczy natomiast, że taka osoba w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwia „bezpośredniemu” sprawcy realizację wspólnie zamierzonego celu. W efekcie, o wspólnym działaniu możemy mówić nie tylko wtedy, gdy każdy ze współsprawców realizuje część znamion, ale także wtedy, gdy współdziałający nie realizuje nawet żadnego znamienia czasownikowego uzgodnionego czynu zabronionego, ale wykonane wcześniej przez niego czynności stanowią istotny wkład we wspólne przedsięwzięcie. Wówczas każdy ze współsprawców ponosi odpowiedzialność za całość popełnionego (wspólnie i w porozumieniu) przestępstwa, a więc także i w tej części, w jakiej znamiona czynu zostały wypełnione przez innego wspólnika (por. np. wyrok SN z dnia 29.06.2006 r., V KK 391/05, publ. w OSNwSK 2006/1/1289; wyrok SA w Katowicach z dnia 23.09.2004 r., II AKa 276/04, publ. w Prok. i Pr. 2005/10/15; postanowienie SN z dnia 05.05.2003 r., V KK 346/02, LEX nr 78912; wyrok SA w Krakowie z dnia 15.01.2003 r., II AKa 353/02, KZS 2003/3/36 oraz Jacek Giezek, komentarz do art. 18, Kodeks karny, część ogólna, komentarz, LEX 2007, tezy 6 - 10).

Jednak zgodnie z koncepcją subiektywizmu i indywidualizacji odpowiedzialności karnej, każdy powinien ponieść odpowiedzialność tylko za te zachowania, które obejmował swoim zamiarem, to jest dokonał ich bądź zaakceptował dokonane przez wspólnika w ramach realizacji wspólnego planu działania i uznawał za własne (współsprawca) lub w realizacji których współdziałał w inny sposób (jako pomocnik lub podżegacz; por. art. 20 k.k.). K. K. (2) nie akceptowała duszenia i bicia pokrzywdzonej, czemu jasno się sprzeciwiała – odciągała i uspokajała znajomego (k.514), a nawet starała się osłaniać P. Ś. własnym ciałem, gdy ta była kopana. Protestowała też wówczas, gdy M. K. (1) postawił obutą stopę na jej głowie oraz przyciskał kolanem klatkę piersiową ww. kobiety, a także nie wypowiadała gróźb bezprawnych. Brak danych, aby na taką formę nękania ofiary chociażby się godziła. Początkowa faza zajścia przekonuje, że jej celem było powstrzymanie P. Ś. przed opuszczeniem posesji i zawiadomieniem policji. Tego się obawiała, a objęte jej zamiarem czynności sprawcze realizowane w ramach współsprawstwa sprowadzały się do powstrzymania przed tym pokrzywdzonej. W sytuacji, gdy ofiara była obezwładniona, nie zamierzała wykraczać ponad działania zapewniające stan uniemożliwiający jej aktywność, którą uznawała za zagrożenie (wyjście z domu, wzywanie pomocy). Dlatego współdziałała w doprowadzeniu kobiety do wnętrza domu i krępowaniu jej rąk i nóg, a także szarpnęła ją za włosy i brała udział w wyzywaniu wówczas, gdy ta krzyczała (k.510v). Wiedziała, że uniemożliwiając P. Ś. opuszczenie budynku pozbawia ją w ten sposób wolności. Sytuacja ta przeciągnęła się i trwała kilka godzin (por. dane odnośnie aktywności telefonów oskarżonych oraz kontaktów między nimi, k.375 i nast.).

Więzy pozostawiły na kończynach obrażenia, które biegła kwalifikowała jako naruszające czynności narządu ciała na czas nie przekraczający 7 dni (k.518). Przy czym podzielić należy pogląd, że nie można uznać za działanie ze szczególnym udręczeniem samego stosowania przemocy fizycznej, krępowania rąk i nóg, gdyż zależy to od natężenia „przemocowych” działań sprawcy (por. postanowienie SN z 5.04.2007 r., V KK 233/06).

Dlatego zachowanie K. K. (2) należało zakwalifikować z art. 189§1 k.k. w zb. z art. 157§2 k.k. W jej przypadku zamierzone współdziałanie i związana z nim agresja słowna, jak i fizyczna – choć dolegliwe – to nie przekraczały potrzeby działań obliczonych na pozbawienie wolności i utrzymanie tego stanu niewoli. W przeciwieństwie do M. K. (1) oskarżona nie zmierzała do wymiernego udręczenia ofiary.

Natomiast ww. mężczyzna wypełnił znamiona zbrodni z art. 189§3 k.k. Słusznie w judykaturze i doktrynie prawniczej wskazuje się, że o uznaniu, iż doszło do szczególnego udręczenia ofiary przestępstwa nie przesądza będący jego następstwem rozstrój zdrowia, czy też charakter obrażeń pokrzywdzonego. Decyduje bowiem ocena sposobu podjętego działania wobec określonej osoby w konkretnych okolicznościach faktycznych, polegającego na zadaniu ofierze, wykraczających ponad miarę wynikającą z samego faktu pozbawienia wolności, dodatkowych cierpień fizycznych i psychicznych oraz ich skala (por. postan. SN z 11.06.2002 r., II KKN 258/00; wyrok SA w Łodzi z 7.10.2014 r., II AKa 177/14; wyroki SA w Warszawie z 17.02.2017 r., II AKa 238/16 oraz z 20.02.2018 r., II AKa 323/17; wyrok SA w Katowicach z 24.01.2008 r., II AKa 396/07, wyrok SA we Wrocławiu z 9.06.2015 r., II AKa 129/15, wyrok SA w Krakowie z 22.09.2014 r., II AKa 88/14).

„Szczególne udręczenie” musi być więc wywołane zachowaniem sprawcy wykraczającym poważnie poza czynności konieczne dla pozbawienia wolności i zapewnienia niemożności jej odzyskania. Określić je należy jako nękanie o dużym nasileniu, intensywne, jakkolwiek nie musi być ono szczególnie okrutne. Udręczenie oznacza sprawienie komuś cierpienia, bólu. Nie musi ono oznaczać szczególnego okrucieństwa (por. art. 207§2 k.k.), które zawiera większy ładunek szkodliwości. Typ kwalifikowany z art. 189§3 k.k. ma charakter umyślny, ale dla przypisania tego przestępstwa wystarczy zamiar ewentualny co do okoliczności kwalifikującej. Sąd uważa, że oskarżony działał jednak także w tym obszarze z zamiarem bezpośrednim.

Groził P. Ś. (k.514v) - w tym okazując zdjęcie jej dziecka na wyświetlaczu telefonu (k.515) - bił ją kilkukrotnie, także pięściami, kopał, maltretował przyciskając kolanem i obutą stopą, a przede wszystkim kilkukrotnie dusił w sposób zagrażający nawet jej życiu (k.518). Z depozycji pokrzywdzonej i K. K. (2) wyłania się obraz sprawcy, który wręcz „dobrze się bawi” i czerpie pewną satysfakcję z gnębienia bezbronnej ofiary, co wpisuje się także w jego sylwetkę psychologiczną nakreśloną przez biegłych. Ww. działania sprawcze były rozciągnięte w czasie, trwały kilka godzin. Były one dla P. Ś. tak uciążliwe, że po odzyskaniu świadomości po jednym z podduszeń, zrezygnowana targnęła się na swoje zdrowie rozbijając szklany słoik, którym uderzyła się w głowę. Zrobiła to, bo „miała tego dosyć” (k.507, k.513: „już chciałam, żeby mnie albo zabili, albo przestali tak męczyć”).

Mając na uwadze także stanowisko biegłej (zob. k.517-518v) nie ulega wątpliwości, że postępowanie sprawcy ocenić należy w kategoriach opisanych w zarzucie (art. 189§3 k.k.).

Stosując przemoc wobec pokrzywdzonej, zarówno samodzielnie, jak i w ramach współsprawstwa, M. K. (1) spowodował u niej obrażenia na czas poniżej 7 dni. Swoje działania podjął w warunkach z art. 64§2 k.k. Wchodzące w skład kwalifikacji prawnej zachowanie o znamionach z art. 157§2 k.k. to umyślny czyn przeciwko życiu i zdrowiu, zaś rozbój, za który sprawca został skazany w sprawie o sygn. akt II K 839/15, również należy do przestępstw z katalogu ujętego w art. 64§2 k.k. Karę za ten czyn podsądny zakończył odbywać w 2019 r.

4. KARY, ŚRODKI KARNE, PRZEPADEK, ŚRODKI KOMPENSACYJNE I ŚRODKI ZWIĄZANE Z PODDANIEM SPRAWCY PRÓBIE

Oskarżeni M. K. (1) i K. K. (2), kary zasadnicze.

Kształtując wymiar kar sąd dostosował je do stopnia społecznej szkodliwości przestępstwa w taki sposób, aby nie przekraczały poziomu zawinienia danego oskarżonego, celów resocjalizacyjnych oraz mając na uwadze ich społeczny odbiór. Uwzględnione zostały m.in.:

- rozmiary wyrządzonej szkody (krzywdy: cierpienia fizyczne i psychiczne), jak i stopień przyczynienia się danej osoby do jej powstania;

- forma i zakres czynności sprawczych poszczególnych osób w ramach przypisanego czynu,

- dotychczasowa linia ich życia, stosunek do norm prawnych (zob. dane z BI KRK), sposób społecznego funkcjonowania,

- postawa procesowa, chęć ujawnienia wszystkich aspektów zdarzenia (K. K. (2)).

Materiał aktowy w zestawieniu z treścią wyjaśnień podsądnych, ich postawą w toku przewodu sądowego (zasada bezpośredniości), wskazuje, że inicjatorem i głównym „wykonawcą” bezprawnych działań - w tym podjętych w ramach współsprawstwa - był M. K. (1). Stosowana przez niego przemoc, jej nasilenie - przy jawnie demonstrowanym sprzeciwie K. K. (2) - były nieadekwatne do zamierzonego celu (powstrzymanie ofiary przed zawiadomieniem policji) i wynikały z niczym nieuzasadnionej chęci poniżenia pokrzywdzonej, sprawienia jej bólu, wywołania efektu zastraszenia. Dlatego też tylko on odpowiada za „szczególne udręczenie” P. Ś..

Choć K. K. (2) nie akceptowała zdecydowanej większości działań „przemocowych”, to jednak aktywnie współdziałała w siłowym „wprowadzeniu” pokrzywdzonej do budynku, krępowaniu jej, jak i częściowo powstrzymaniu przed wezwaniu pomocy krzykiem (wyzywanie, szarpanie za włosy). To „dzięki” niej możliwe było utrzymywanie bezprawnego stanu dotyczącego pozbawienia wolności.

Uwzględniając powyższe znacznie zróżnicowano kary wymierzone za przypisany czyn, co wynikało też ze zrealizowania odmiennych jego typów (art. 189§1 k.k. i art. 189§3 k.k.).

Choć M. K. (1) twierdził, że ma wyrzuty sumienia i żałuje swojego zachowania, to realizował sposób obrony, który w realiach tej sprawy świadczy o określonym, ukształtowanym u niego systemie aspołecznych przekonań i postaw. Zmierzał do przedstawienia ofiary w złym świetle (co podlega ocenie także w ramach przesłanki „właściwości i warunków osobistych sprawcy” i jego zachowania się po popełnieniu przestępstwa – art. 53§2 k.k.). Ponadto co najmniej równorzędną rolę w realizacji czynności sprawczych chciał przypisać K. K. (2), zupełnie zatajając jej działania zmierzające do obrony pokrzywdzonej przed jego agresją.

Kilkukrotna karalność M. K. (1) za poważne przestępstwa (art. 280§1 i 2 k.k., 245 k.k.), realizacja zbrodni w warunkach z art. 64§2 k.k., wskazuje na napięcie złej woli, dowodzi stałości negacji zasad porządku prawnego, pewnej trwałości odrzucania reguł społecznie pożądanego funkcjonowania, braku należytej refleksji. Podsądny spędził w jednostkach penitencjarnych łącznie około 11,5 roku, czyli ponad połowę dorosłego życia. Z opinii biegłych wynika, że jest osobą egocentryczną, nieodpowiedzialną, bez poczucia wstydu i poszanowania drugiego człowieka, nastawioną w kontaktach z innymi ludźmi na czerpanie korzyści, o niskim poziomie wyzwalania emocji, brak mu empatii, a jego zachowania są niewspółmierne do obowiązujących norm społeczno-prawnych, które lekceważy (k.263). Z drugiej jednak strony wychowywał się w rodzinie dysfunkcyjnej, w której trudno mu było mu przyswoić właściwe wzorce postępowania. Nie usprawiedliwia to jednak wręcz notorycznych konfliktów z prawem. Zwrócić należy uwagę na to, że kolejnego przestępstwa M. K. (1) dopuścił się rok po wyjściu na wolność, a obecnie toczą się przeciwko niemu jeszcze dwie sprawy karne (k.410v i 425).

Jednym ze składników działań prewencyjnych, tj. na etapie procesu karnego, jest wymierzenie odpowiedniej do bezprawnych zachowań, słusznej i sprawiedliwej kary. Kary, która wśród osób zapoznających się z treścią wyroku wzbudzi przekonanie, że dane dobro prawne jest należycie chronione, a za jego naruszenie grozi adekwatna sankcja. Te zaś, które mają podobne predyspozycje co oskarżeni, powstrzyma przed podejmowaniem analogicznych działań. „Kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa”, o jakim mowa w nakazie z art. 53§1 k.k., polega z jednej strony na afirmacji pewnych wartości, zaś z drugiej ma pełnić też funkcję „odstraszającą”. Zadanie to spełniają orzeczone sankcje penalne.

Oskarżona K. K. (2), pkt II. wyroku.

Analizując właściwości i warunki osobiste oraz sytuację rodzinną K. K. (2) sąd uznał, że do osiągnięcia wobec niej celów kary i powstrzymania przed naruszaniem porządku prawnego nie jest konieczne wymierzenie kary izolacyjnej, a warunkowe jej zawieszenie z ustalonym okresem próby będzie wystarczające, aby nie powróciła ona na drogę przestępstwa. Kobieta nie była dotychczas karana za przestępstwa, a to, czego dopuściła się w nocy z 17/18.03.2020 r., nie było planowane i wynikało z dynamicznego rozwoju wydarzeń.

Oskarżona ma na utrzymaniu małoletnie dzieci, które powinny mieć zapewnioną stałą opiekę matki. Groźba zarządzenia wykonania kary będzie dla ww. podsądnej dostatecznym bodźcem do poprawy swojego zachowania. Upływ ustalonego okresu próby da gwarancję, że sprawczyni wdrożyła normy prawne do własnego postępowania i postawiona w dniu orzekania pozytywna prognoza kryminologiczna okazała się trafna.

Kurator w okresie dozoru ma z jednej strony pomóc K. K. (2) w kształtowaniu społecznie pożądanych postaw, zaś w drugiej będzie gwarancją kontroli jej zachowania. Obowiązek powstrzymania się od nadużywania alkoholu odnosi się do okoliczności przestępstwa. Podsądna powinna pamiętać, że mając pod opieką małe dzieci po pierwsze nie powinna opuszczać domu, aby przywieźć znajomych, a po drugie nie może wprawiać się w stan nietrzeźwości.

5. INNE ROZSTRZYGNIĘCIA ZAWARTE W WYROKU

Wynagrodzenie ustanowionych z urzędu obrońców i pełnomocnika ustalono i zasądzono zgodnie z §2 pkt 1) i 2), §17 ust. 1 pkt 2), ust. 2 pkt 5) i ust. 7, §20 oraz §4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Adwokat L. K.: 300 + 600 + 120 zł x 2 (3 terminy rozprawy) = 1140 zł x 23% = 262,20 zł; a więc 1140 zł + 262,20 0 (VAT) zł = 1402,20 zł; w tym 262,20 zł podatku VAT).

Adwokat M. K. (2): 600 + 120 zł x 2 (3 terminy rozprawy) = 840 zł x 23% = 193,20 zł; a więc 840 zł + 193,20 (VAT) zł = 1033,20 zł; w tym 193,20 zł podatku VAT).

Adwokat J. O.: 300 + 600 + 120 zł x 2 (3 terminy rozprawy) = 1140 zł x 23% = 262,20 zł; a więc 1140 zł + 262,20 0 (VAT) zł = 1402,20 zł; w tym 262,20 zł podatku VAT).

Zwrot wydatków obrońcy związanych z kosztami dojazdu sądu nastąpił na podstawie art. 618j k.p.k. w zw. z art. 618a§1, 2 i 4 k.p.k. ( per analogiam), §3 ust. 4 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 29.01.2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U. z 2013 r., poz. 167) w zw. z art. 34a ust. 2 ustawy z 6.09.2001 r. o transporcie drogowym w zw. z §2 pkt 1) lit. b) rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 25.03.2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. Nr 27, poz. 271 ze zm.).

Obrońca trzykrotnie przebył trasę z S. do SO w Białymstoku, gdzie każdorazowo musiał pokonać w obie strony odległość 182 km. Łącznie przebył zatem 546 km. Poruszał się samochodem o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm 3. Maksymalną kwotą, jaką można mu było przyznać, było żądane 456,34 zł (wg stawki 0,8358 zł za km). Adwokatowi przysługiwał jednak zwrot kosztów podróży w wysokości rzeczywiście poniesionych racjonalnych i celowych kosztów przejazdu własnym samochodem lub innym odpowiednim środkiem transportu. Nie jest też tak, że przejazd własnym autem jest regułą, a prawo wyboru ww. środka ma charakter nieograniczony (por. np. postanowienie SN z 21.07.2016 r., WZ 14/16). Koszt podróży własnym samochodem jest zazwyczaj wyższy, niż w przypadku skorzystanie ze środków transportu publicznego. Na wnioskodawcy spoczywa w związku z tym obowiązek wykazania dlaczego racjonalnym i celowym było skorzystanie z prywatnego pojazdu (np. problemy komunikacyjne między miejscem zamieszkania i siedzibą sądu (godziny połączeń); znacznie dłuższa podróż autobusem, zdecydowanie gorszy komfort podróży środkami publicznymi (przesiadki), itp.). Mając na uwadze okres epidemii oraz stosunkowo krótszy czas przejazdu autem niż np. autobusem, wybrany środek transportu uznać należy za racjonalny.

Rozporządzenie MI z 25.03.2002 r. określa maksymalna stawkę za km przebiegu pojazdu. W realiach tej sprawy, mając na uwadze auto, którym przemieszczał się adw. J. O., właściwe jest ustalenie jej na poziomie 60 groszy, co powinno zapewnić zwrot faktycznie poniesionych wydatków związanych z podróżami do SO (546 x 0,6 = 327,60 zł, a więc koszt przejechania 100 km zamyka się w 60 złotych).

Na poczet kary wymierzonej oskarżonemu, w trybie art. 63§1 k.k., zaliczono tymczasowe aresztowanie do daty jego uchylenia.

Z uwagi na mieszane uzależnienie M. K. (1) od alkoholu i substancji psychoaktywnych oraz wskazania biegłych, zasadne było orzeczenie terapeutycznego systemu wykonania kary (k.266). Doświadczenie zawodowe wskazuje, że pomimo treści art. 96§1 k.k.w., jeśli system ten orzeczony jest w wyroku, to skazany trafia do odpowiedniej jednostki penitencjarnej niezwłocznie.

Według stanowiska ekspertów oskarżony powinien odbyć terapię odwykową w warunkach stacjonarnych. Wymóg ten spełniony zostanie w efekcie rozstrzygnięcia podjętego w trybie art. 62 k.k., co też umożliwi szybsze podjęcie wskazanego leczenia.

6. INNE ZAGADNIENIA

Brak.

7. KOSZTY PROCESU

Punkt G. wyroku.

M. K. (1) z uwagi na stan zdrowia ostatnio nie pracował i na dość długi czas ponownie trafi do więzienia (por. art. 78§2 k.k.). Nie posiada on żadnych wartościowych składników majątkowych, z których Skarb Państwa mógłby skutecznie windykować zasądzoną należność finansową (por. też art. 1025§1 k.p.c.), utrzymuje się ze świadczeń wypłacanych przez MOPS. K. K. (2) podobnie, a dodatkowo ma na utrzymaniu trójkę dzieci i także korzysta ze pomocy opieki społecznej (k.505v).

Uwzględniając te aspekty oraz okres przedawnienia (art. 20 ust. 1 ww. ustawy i art. 641 k.p.k.) należało uznać, że zachodzą przesłanki z art. 624§1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych warunkujące zwolnienie oskarżonych od kosztów sądowych.

8. PODPIS

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Beata Kamińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Białymstoku
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko,  Ryszard Woronowicz ,  Irena Rybak
Data wytworzenia informacji: